wtorek, 10 lutego 2015

Lekarze, górnicy, rolnicy.. Kto następny?

Polskę opanowała fala strajków. Zaczęło się od lekarzy rodzinnych i zamkniętych przychodni. Następni w kolejce byli górnicy. Musieli stawić czoła "twardej" postawie premier Kopacz. Ponieważ szybko zmiękła, ze swoimi roszczeniami wystąpili rolnicy. Która grupa zawodowa będzie następna?


Do strajków niewątpliwie zachęcają sukcesy lekarzy i górników. Najpierw "nieugięty" minister Arłukowicz zapewniał, że nie będzie podejmował rozmów negocjacyjnych z lekarzami Porozumienia Zielonogórskiego, dopóki nie otworzą oni przychodni. Pacjenci przez około dwóch tygodni zmagali się z utrudnionym dostępem do podstawowej opieki zdrowotnej. Oczywiście minister zdrowia nie miał wyjścia i w pierwszym tygodniu stycznia po kilkunastogodzinnych obradach zapadło porozumienie. 

Jeszcze w tym samym miesiącu rozpoczęły się protesty górników. Ewa Kopacz twardo stała na stanowisku, że nierentowne kopalnie zostaną "zrestrukturyzowane", dzięki czemu rząd nie będzie musiał dopłacać milionów złotych do górniczych zakładów. Pod przykrywką restrukturyzacji czaiło się zamknięcie kilku kopalni. Porównań do Margaret Thatcher nie było końca. Wszyscy zastanawiali się, czy pani premier wytrzyma taką presję. Strajki się zaostrzały, więc rząd nie miał wyjścia. Należało uspokoić sytuację i długie rozmowy zakończyły się sukcesem. Górnikom udało się utrzymać miejsca pracy. Pani premier dała w ten sposób sygnał, że nie potrafi postawić na swoim. 

Na środę 11. lutego zapowiadany jest najazd traktorów z rolnikami na Warszawę. Oni z kolei po sukcesie górników blokują drogi, domagając się m.in. odszkodowań za straty, jakie spowodowały w uprawach dziki i podniesienia opłacalności produkcji trzody chlewnej. Jutro warszawiacy mogą spodziewać się "gwiaździstego marszu" protestujących rolników. Równolegle do tych wydarzeń rozgrywa się strajk górników w Jastrzębiu Zdroju. Oni z kolei żądają dymisji prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Policja ma pełne ręce roboty, ponieważ do górników dołączyli pseudokibice. Mocno wspierają i dopingują protestujących rzucając kamieniami w policjantów i wszczynając uliczne bójki. 

Sytuacja zaczyna się powoli wymykać spod kontroli. Jeśli Ewa Kopacz nie znajdzie sposobu na powstrzymanie i zakończenie strajków, swoje roszczenia zaczną wysuwać kolejne grupy zawodowe. A tutaj lista jest długa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz